Józefów. Portal Urzędu Miasta. Ładowanie...

10 gimnazjalistów z Józefowa odbyło rejs na pokładzie „Pogorii”

04 lipca 2016

W maju uczniowie Gimnazjum nr 1 w Józefowie po raz pierwszy mieli okazję uczestniczyć w rejsie żaglowcem STS " Pogoria" jako załoga szkolna. Przepłynęli  Kanał La Manche i Morze Północne.

Dziesięcioosobowa grupa pod opieką Katarzyny Andruszkiewicz - nauczyciela wf wyruszyła 24 maja do francuskiego Chaerbouga gdzie czekała " Pogoria" i nastąpiło zaokrętowanie.

Młodzież podzielono na 4 wachty.  Nasi gimnazjaliści pod opieką kapitana, 4 oficerów oraz załogi stałej (bosman, mechanik i kucharz) prowadziła statek i czynnie uczestniczyła we wszystkich pracach niezbędnych na żaglowcu. Nasi uczniowie mieli rzadką okazję poznania działania dużego statku żaglowego, nauczenia się pracy zespołowej, pokonywania własnych słabości oraz zwiedzenia ciekawych miejsc.

 

  • Relacja

Przed wypłynięciem był czas na zwiedzenie Chaerbourga - miasta, z którego w swoją podróż wyruszył Titanic oraz znajdującego się tam Muzeum Morskiego. Następnego dnia „Pogoria” pożeglowała w kierunku Wysp Brytyjskich.  Po 2 dniach zacumowaliśmy na kotwicowisku  Coves u brzegów wyspy Wight. Załoga pontonem popłynęła do historycznego miasteczka - kolebki i legendy światowego żeglarstwa. Wieczorem ruszyliśmy w dalszą drogę przez Kanał La Manche. Po sześciu dniach sztormowej pogody dobiliśmy do niemieckiej wyspy Helgoland. Tam mogliśmy korzystać z pięknej pogody, zwiedzić urocze miasteczko i odpocząć po trudnej przeprawie. Następnie przez Morze Północne i Wezerę wpłynęliśmy do Bremenhaven - celu naszego rejsu. Mogliśmy odwiedzić wspaniałe muzeum klimatu oraz miejscowe zoo. Następnego dnia autokarem wyruszyliśmy w drogę do Polski.

Katarzyna Andruszkiewicz

 

 

  • Oto wrażenia uczestników rejsu:

Niesamowita przygoda, zdobycie doświadczenia, poznanie świetnych ludzi, ale chyba najbardziej polubiłam samo życie na morzu. Do dziś mam wrażenie jakbym była w porcie i za chwilę miała biec na pokład Pogorii, słysząc alarm manewrowy...

Ludzie. Sylwek, Henio, Rysiu, Misiek i Pan Straszny Mechanik - bardzo za nimi tęsknię. Nie spodziewałam się, że załoga stała okaże się aż tak sympatyczna, to są ludzie z charyzmą, poczuciem humoru i porządną dawką pozytywnego nastawienia. W pewnym momencie gorączka utrudniała mi pracę. Przez 3 dni miałam problemy z koncentracją, co zdecydowanie zaburzało moje funkcjonowanie na statku.

Zdecydowanie chciałabym popłynąć jeszcze raz, nie bez powodu zapisałam się na przyszły rok :)

Pogoria to coś, czego nie da się opisać słowami, zapisać ciągiem nut na pięciolinii, ani przelać na płótno akrylami. Wiatr, fale i słońce przez 11 dni były moją codziennością. Każdego ranka witał mnie szum wody i jęki niewyspanej załogi statku. Widok podnoszonej bandery z dnia na dzień miał dla mnie coraz większe znaczenie, a wybijanie szklanek było muzyką dla moich uszu. Podczas każdej wachty nawigacyjnej miałam wrażenie jakby ster czekał specjalnie na mnie i kiedy już za nim stawałam mogłam  bez oporu patrzeć na horyzont. Zmęczona po niemałym wysiłku na pokładzie marzyłam o wariacjach Sylwka na talerzu podczas pory obiadu. Na Pogorii życie było inne. Myliłam ziemię z niebem, a niebo z wodą... W pewnym momencie, podczas kilkudniowego sztormu, mój dobry znajomy pomylił ląd z ''niezidentyfikowanym obiektem na godzinie 11:00", a wszyscy się śmiali, mimo tej wrednej 5:30, którą wskazywał zegarek i mrozu szczypiącego w oczy. Pamiętam śmiech dzieci i ich zafascynowane miny, kiedy Pogoria  wpływała do portu, albo jak wypatrywaliśmy mew na niebie podczas wachty na oku dziobowym. Penetrowanie lodowców w muzeum klimatów i bieganie za rekinami w oceanarium. Pamiętam też nasze ulubione przechyły i gulasz na ścianie  - za jakie grzechy moja wachta musiała to sprzątać? Pamiętam każdy najdrobniejszy szczegół z rejsu, każdą pojedynczą osobę, która brała w nim udział i słowa Bosmana " nawet jeśli osiągniesz sukces, nawet jeśli myślisz, że wszystko jest idealnie pamiętaj, że zło czyha za  rogiem". Pogoria to każdy uśmiech w jakim wykrzywiała się moja twarz podczas rejsu. Pogoria to szukanie małych meduz pod taflą wody. Pogoria to wszyscy ludzie, którzy wspólnie nadają sens żeglarstwu. Rejs tym statkiem nie był moim marzeniem, a jednak stojąc na jego pokładzie miałam wrażenie, jakby jedno z wielu moich pragnień się spełniło.   Nie wiem jak skończyć, ponieważ moja przygoda z Pogorią dopiero się zaczęła. Wracam za rok z jeszcze większym zapałem i umysłem spragnionym wrażeń.

Maja Bronowska

 

Najbardziej podobało mi się poznawanie nowych ludzi i spędzanie z nimi czasu. Na pewno będę utrzymywać z nimi kontakt. Zaskoczyły mnie wachty nocne. Nie spodziewałam się, że będą trwały aż 4 godziny. Mimo to dawałam sobie radę. Najtrudniejsze było pożegnanie się z kolegami z rejsu. Naprawdę warto było wziąć udział w rejsie. Jest to wspaniała przygoda, która uczy samodzielności i odpowiedzialności. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przeżyje podobną wycieczkę

Marcelina Gudaj 

 

Dziękujemy za zdjęcia wykonane przez gimnazjalistę: Wiktora Mikosza (zdjęcia mają znaczniki)

Portal wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.
Akceptuję politykę prywatności portalu. zamknij