Kryzys śmieciowy – co czeka Józefów?
Gminy w całej Polsce zmagają się z podwyżkami za odbiór odpadów komunalnych – na Mazowszu są one nawet kilkukrotne. Józefów już kilka miesięcy temu podjął działania, aby złagodzić nagły wzrost cen, jednak wiele wskazuje na to, że za śmieci będziemy musieli płacić więcej.
Obecna sytuacja na rynku odpadów komunalnych w Polsce zyskała już miano „kryzysu śmieciowego”. Czynniki ekonomiczne, nowe uregulowania prawne oraz rosnąca ilość odpadów spowodowały, że firmy zajmujące się ich wywozem i utylizacją bardzo znacząco podwyższają ceny.
Skąd takie podwyżki?
Eksperci wskazują kilka powodów, które wpłynęły na gwałtowny wzrost cen za wywóz śmieci:
- brak odpowiedniej liczby RIPOK (regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych),
- wzrost płacy minimalnej, wyższe ceny paliw oraz prognozowany wzrost cen energii elektrycznej,
- nowe obowiązki nałożone na instalacje odbierające odpady komunalne, w tym uruchomienie systemów przeciwpożarowych i monitoringu (jako reakcja na liczne pożary na wysypiskach śmieci),
- konieczność spełnienia wymogów UE co do poziomu odzysku odpadów (jednym z efektów jest zwiększenie liczby pojemników do segregacji śmieci o kosze na bioodpady),
- wzrost opłat za składowanie odpadów („opłaty marszałkowskiej”), której wysokość jest ustalana przez Radę Ministrów i waloryzowana przez Ministra Środowiska. Jeszcze w 2013 r. jej wysokość wynosiła 115,41 zł, w tym roku już 170 zł, a od 2020 r. ma to być 270 zł.
Kryzys śmieciowy szczególnie dotknął gminy na Mazowszu. Przez kilka lat nie obowiązywał tu Plan Gospodarki Odpadami, który powinien m.in. zawierać listę uprawnionych RIPOKów. Efekt – wyjątkowo mała liczba takich punktów w województwie. To oraz niskie limity odbioru śmieci przez RIPOKi również wpłynęło na wzrost cen. Stosowny Plan dla województwa do roku 2024 został uchwalony dopiero 22 stycznia br.
Jak jest w Józefowie?
Obecna umowa między Miastem Józefów a firmą Lekaro miała obowiązywać do końca czerwca 2019 roku. Obserwując sytuację na rynku odpadów komunalnych Urząd Miasta postanowił ogłosić przetarg na kolejny okres dużo wcześniej. - Przykłady innych miast, zwłaszcza w województwie mazowieckim, gdzie oferty składane w przetargach były kilkukrotnie wyższe od dotychczas obowiązujących stawek, skłoniły nas do ogłoszenia zamówienia już na początku tego roku. Chcieliśmy mieć margines czasu, np. na ewentualne powtórzenie przetargu – wyjaśnia burmistrz Marek Banaszek.
Nagła zmiana planów
Niestety, z początkiem lutego firma Lekaro zażądała od Józefowa podwyższenia stawek za odbiór i utylizację śmieci o 120%. Próby znalezienia innego wykonawcy okazały się nieudane, bowiem wszystkie firmy z sektora, do których zwracał się Urząd Miasta, odrzucały propozycję współpracy. Tłumaczyły to brakiem RIPOKów, które nie wykorzystały jeszcze limitów odbioru odpadów i mogłyby przyjąć śmieci z Józefowa. Podobna sytuacja spotkała m.in. gminy Wiązowna, Michałowice i Konstancin-Jeziorna.
W tym czasie kolejne Miasta w Polsce ze zdumieniem otwierały oferty w przetargach na wywóz i zagospodarowanie odpadów. Stawki proponowane przez firmy komunalne były – jak np. w Otwocku - kilkukrotnie wyższe od dotychczasowych. Dlatego Józefów zmodyfikował przedmiot zamówienia w prowadzonym przetargu i przedłużył termin składania ofert, wprowadzając nowe zapisy, m.in. dotyczące jeszcze krótszego trwania umowy. Nowa umowa ma zostać zawarta nie, jak dotychczas obowiązująca na 3,5 roku, ale na rok. – Zakładając, że nowe opłaty zaproponowane przez wykonawcę mogą być dużo wyższe od obecnych, nie chcemy wiązać się mniej korzystną umową na długi czas. Wiele wskazuje na to, że sytuacja na rynku odpadów może się poprawić. – tłumaczy burmistrz Banaszek.
Co dalej?
Obecnej sytuacji nie ułatwia również obowiązujące prawo. Jest jednak szansa, że kryzys śmieciowy uspokoi nowelizacja przepisów z zakresu obioru i utylizacji odpadów, nad którą pracuje obecnie resort środowiska. To kolejny powód, dla którego nowa umowa na odbiór śmieci w Józefowie ma trwać tylko rok.
Sytuacja jest zatem złożona, ale rozwojowa. W najbliższych miesiącach zapewne okaże się, jak długo potrwa kryzys śmieciowy i czy zakończy się dla mieszkańców pozytywnie. – Intensywnie pracujemy nad rozwiązaniem problemu. Nie utoniemy w śmieciach, ale wygląda na to, że musimy przygotować się na wyższe stawki za odpady – mówi burmistrz Banaszek.
Czy mamy na to wpływ?
Za wzrost stawek za odbiór i utylizację śmieci odpowiadają głównie czynniki ekonomiczne i odgórne decyzje będące poza zasięgiem przeciętnego mieszkańca Józefowa. Są jednak i takie, które wpływają na ostateczną cenę odbioru śmieci, a zależą od każdego z nas. Należy do nich stopień segregacji odpadów oraz ich łączna ilość. – Do segregacji śmieci większość z nas jest już przyzwyczajona. W Józefowie procent osób deklarujących segregowanie odpadów wynosi 93% i jest to niezły wynik – mówi burmistrz Banaszek. - Być może Józefów jest już gotowy na kolejny krok. Wiele mówi się ostatnio o „zero waste”, czyli takim sposobie życia, w którym gospodarstwa domowe generują minimalną ilość śmieci. Chyba nadszedł czas na zainteresowanie się tą modą. To świetna rzecz dla środowiska, ale również dla portfela – mówi burmistrz.
(Miasto Józefów)