Nowe opłaty za odpady
Odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania i wątpliwości związane z zasadami gospodarki odpadami komunalnymi
Ile teraz za odpady ma płacić mieszkaniec Józefowa? Co to znaczy „odpady zmieszane” i „segregowane” i czy to prawda, że teraz każdy musi segregować swoje śmieci?
Tak, zgodnie z nowelizacją prawa segregacja odpadów stała się obligatoryjna. To znaczy, że każdy odpad musi trafić do odpowiedniego pojemnika: na szkło, na papier i tekturę, na tworzywa sztuczne i metale lub na odpadki biodegradowalne, a to co nie kwalifikuje się do żadnego z czterech powyższych pojemników – do odpadów zmieszanych. Pierwsze trzy kategorie to odpady podlegające recyklingowi. Mieszkańcy domów jednorodzinnych raz w miesiącu, zgodnie z harmonogramem, wystawiają odpady przed posesję w workach w odpowiednim kolorze. Worki na kolejny miesiąc zostawia firma odbierająca odpady, można je również bezpłatnie pobrać w Zakładzie Obsługi Piękne Miasto przy ul. Wyszyńskiego 7. Natomiast odpady biodegradowalne (również w specjalnym – brązowym worku) oraz zmieszane (czyli wszystkie pozostałe) wystawiamy w pojemnikach na śmieci przed posesje co 2 tygodnie we wtorki. Mieszkańcy domów wielorodzinnych mają o tyle łatwiej, że nie muszą wystawiać pojemników przed bramę ani znać harmonogramu odbioru odpadów, ale ich również obowiązuje segregacja.
Opłata za wywóz i zagospodarowanie odpadów wynosi 33,86 zł od osoby zamieszkującej daną nieruchomość. Wobec osób, które nie będą stosowały się do zasad segregacji będzie wszczynane postępowanie administracyjne i nakładana opłata w wysokości 100 zł od mieszkańca danej posesji.
Dlaczego ceny za odbiór i zagospodarowanie odpadów tak gwałtownie rosną?
Podwyżka cen za odpady to problem odczuwalny w mniejszym lub większym stopniu w całej Polsce. Powodów jest wiele:
- zbyt mała liczba instalacji komunalnych (dawniej RIPOK), czyli miejsc, do których zawożone są odpady. Śmieci jest po prostu więcej niż miejsc, które zajmują się ich sortowaniem i przetwarzaniem, a w obliczu tak małej konkurencji ceny rosną.
- wzrost płacy minimalnej, wyższe ceny paliw oraz prognozowany wzrost cen energii elektrycznej,
- nowe obowiązki nałożone na instalacje komunalne (systemy przeciwpożarowe i monitoring),
- nowe wymogi UE dot. poziomu odzysku odpadów (stąd np. dodatkowy pojemnik/worek na bioodpady),
- kilkakrotny wzrost opłaty za składowanie odpadów („opłaty marszałkowskiej”),
- zamknięcie się Chin na odpady plastikowe sprowadzane z Europy.
Czy Miasto nie może skorzystać z usług innej firmy?
Wybór firmy odbierającej odpady musi zostać przeprowadzony zgodnie z wymogami procedury przetargu publicznego. W ostatnim postępowaniu na odbiór i zagospodarowanie odpadów, w pierwszym terminie nie zgłosiła się żadna firma. W drugim – tylko jedna. Wielokrotne zapytania i rozmowy z innymi podmiotami nie przynosiły rezultatów. Taka sama sytuacja jest w wielu innych miejscach Polski, a powoduje ją wspomniana niska konkurencja i zbyt mała liczba miejsc, w których odpady mogą być przetwarzane. Firmy nie zgłaszają się do przetargów, bo mają ograniczone możliwości przekazywania odpadów dalej.
Dlaczego w Józefowie jest drożej niż w innych gminach?
Wiele gmin również było zmuszonych do wprowadzenia, podobnie jak Józefów, najwyższych możliwych prawnie opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów. W Józefowie, a niebawem w całej Polsce, cena zależeć będzie od tonażu, a na to duży wpływ ma ilość odpadów zielonych. Specyfiką Józefowa jest zabudowa jednorodzinna i relatywnie duże posesje co sprawia, że liczba worków ze skoszoną trawą czy zebranymi liśćmi jest bardzo wysoka. Dlatego Burmistrz apeluje do mieszkańców o oszczędniejsze grabienie zieleni w ogródkach, co powinno znacząco obniżyć tonaż śmieci.
Czy nie wystarczy, aby miasto kupiło własne śmieciarki? Albo wybudowało własną instalację przetwarzania odpadów?
Śmieciarki zajęłyby się odbiorem odpadów, ale nie rozwiązałyby problemu ich zagospodarowania. Odpowiedzią na ten największy problem mogłaby być własna, wspólna dla regionu instalacja przetwarzania odpadów, musiałaby jednak powstać na odpowiednim terenie, którego Józefów nie posiada. Ponieważ problem wysokich stawek za odpady dotyczy także sąsiednich gmin, wśród włodarzy gmin powiatu otwockiego pojawiło się pytanie o możliwość takiej wspólnej inwestycji.
Czy mogę płacić mniej, skoro produkuję mniej odpadów?
Nie. Opłata za śmieci to podatek, nie zapłata za świadczenie usługi. Jest jak PIT, którego kwota nie zależy przecież od tego czy mieszkaniec posyła dziecko do publicznej szkoły, korzysta ze wszystkich ulic i chodników w mieście, oferty kulturalnej czy sportowej. Ilość wyprodukowanych przez mieszkańca śmieci nie wpływa na wysokość ponoszonego przez niego podatku i nie może wpływać – na tym mniej więcej polegała „reforma śmieciowa”, czyli zmiany w prawie, które zaczęły obowiązywać w Polsce w lipcu 2013 r. Ideą tej reformy było właśnie uniezależnienie stawki za odbiór odpadów od ilości śmieci, aby wykluczyć sytuacje, w których, aby płacić mniej za odpady, wyrzuca się je nielegalnie tworząc dzikie wysypiska.
Czy miasto nie obawia się, że ludzie przestaną płacić za śmieci i wywozić je do lasu?
Obecne prawodawstwo minimalizuje takie zjawisko, bo – jak wyjaśniono powyżej – opłata za gospodarowanie odpadami jest uiszczana przez każdego mieszkańca. Skoro i tak każdy musi go płacić to wywożenie śmieci do lasu mija się z celem.
W Warszawie śmieci rozliczane są w inny sposób – czy w Józefowie nie powinniśmy płacić od m3 zużytej wody lub m2 mieszkania?
Każde miasto wybiera sposób naliczania opłaty najbardziej odpowiedni dla swojej specyfiki. Spośród czterech sposobów przewidzianych w prawie zdecydowaliśmy się na liczenie podatku w zależności od liczby osób zamieszkujących nieruchomość, bo to w końcu ludzie – nie metry kwadratowe mieszkania – produkują odpady. Z kolei uzależnienie opłat od m3 zużytej wody pociągałoby za sobą konieczność uruchomienia systemu zdalnego czytania liczników lub zaangażowania dodatkowych pracowników, co spowodowałoby dalszy wzrost kosztów funkcjonowania systemu.
Czy miasto nie może dopłacać z budżetu do odbioru odpadów?
Nie może, ale i tak będzie musiało dopłacać. To paradoks, bo z jednej strony prawo mówi, że gospodarka odpadami w gminie musi się bilansować, tzn. że wszystkie wydatki związane z gospodarką odpadami komunalnymi muszą pochodzić z opłat pobranych przez mieszkańców (Art. 6r Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach), a stanowiska Regionalnej Izby Obrachunkowej (państwowej instytucji odpowiedzialnej za nadzór nad finansami gminy) wyraźnie zakazują dopłat z budżetu miasta na ten cel. Dlatego kwota pobrana od mieszkańców powinna być równa sumie wydatków za funkcjonowanie systemu odbioru odpadów, których największą część stanowi kwota na fakturze wystawianej przez firmę odpadową. Z drugiej strony ta sama ustawa zawiera algorytm, który wraz z „przeciętnym miesięcznym dochodem rozporządzalnym na jedną osobę” (to wskaźnik podawany przez GUS) stanowi podstawę do wyliczenia maksymalnej stawki jaką gmina może pobrać od mieszkańca za odbiór odpadów. Obecnie, dla metody uzależnionej od ilości osób zamieszkującej nieruchomość, jest to właśnie 33,86 zł. Czyli z jednej strony Miasto nie może dopłacać do śmieci, z drugiej – nie może pobierać od mieszkańców więcej niż 33,86 zł, nawet jeśli to nie wystarcza na pokrycie kosztów.
W efekcie miasto pobiera maksymalną możliwą opłatę od mieszkańców, aby nie narazić się na konsekwencje prawne, ale jednocześnie dopłaca do odbioru odpadów kosztem inwestycji, które mogłyby zostać zrealizowane w mieście.
Masz więcej pytań nt. funkcjonowania gospodarki odpadami komunalnymi w Polsce? Wyślij mail na: k.olesinska@jozefow.pl
(UM Józefów)